15.11.2006 :: 18:39

Szczęśliwa... ***

Tak! Nareszcie! Jestem szczęśliwa, bo zakochana... Bo co byście czuli, gdyby chłopak ukląkł z różą i poprosił was o chodzenie? Najpierw szok, potem bezgraniczna radość... Tak właśnie się czuję... Nie jestem w stanie myśleć o niczym innym... To jest jak spełniony sen, jak bajka ze szczęśliwym zakończeniem... Jeszcze ten niesamowity pocałunek w szatni... Po prostu nie wiem jak to opisać. Wreszcie nie muszę się niczym zamartwiać. Wreszcie czuję się potrzebna. Robię wszystko z radością. Nie wiem co więcej napisać bo rozpiera mnie energia i jestem rozkojarzona... Buziaki dla mojego kochanego Misia...